Kochany panie premierze, proszę przyjąć najszczersze podziękowania od władz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Samozatrudnionych „WBREW” za wdrożenie naszego pomysłu „Urlop od ZUS dla samozatrudnionych”.

Tak, kochany panie premierze, to OZZS „WBREW” jako pierwsze w lipcu 2021 roku opublikowało tekst o tym, że samozatrudnionym należą się wakacje jak psu zupa i że podczas tych wakacji nie powinni płacić ZUSu. Wskazaliśmy, że skoro etatowiec może się beztrosko byczyć w Turcji czy innym Maroko i jeszcze mu za to płacą, to samozatrudniony też chciałby się pobyczyć, choć może trochę skromniej.

Zapożyczona koncepcja

Samozatrudniony w czasie urlopu nie dostaje pensji, sam płaci za urlop i sam go sobie udziela. Jednak w przeciwieństwie do etatowca samozatrudniony dodatkowo płaci karę za to, że sam zarobił na swoje wakacje i się na nie wybiera; nie dość, że nie otrzyma pensji gdy z urlopu wróci, to jeszcze będzie musiał zapłacić ZUSowi za to, że ośmielił się na wakacje pojechać. W ten sposób urlop samozatrudnionego kosztuje go podwójnie i jest karany za to, że wypoczywać zechciał.

Ponownie wróciliśmy do sprawy w styczniu w roku 2023 – i to chyba właśnie wtedy nasz tekst wpadł w oko PRowcom pana premiera, który uznali zapewne że to niezła kiełbasa wyborcza. Niestety, pan premier i jego partia uznali także, że autorów koncepcji ani nie warto ujawniać ani z nimi rozmawiać. A szkoda, bo chętnie wsparlibyśmy pana premiera wiedzą i doświadczeniem w tej sprawie i nie tylko. Niemniej serdecznie dziękujemy za dostrzeżenie potencjału naszej koncepcji, bezumowne wykorzystanie jej i faktyczne wsparcie samozatrudnionych po trzech latach naszych starań.

Szacunek 

Z punktu widzenia samozatrudnionych, których reprezentujemy, jest wszystko jedno czy pomysł pana premiera był oryginalny czy zapożyczony; ważne, że koncepcja stała się ciałem i samozatrudnieni zrzeszeni we „WBREW” (lub niezrzeszeni) będą mogli dzięki nam – za pana pośrednictwem – z niej skorzystać w wymierny sposób. Wspaniale!

Dla nas oznacza to także mimowolny szacunek z pańskiej strony dla naszych wytrwałych działań, choć nie został on wyrażony wprost. Nie szkodzi. Dzięki panu, panie premierze i pana PRowcom wiemy, że warto pracować na rzecz zmian korzystnych dla samozatrudnionych. Dziękujemy!

Jednak w przeciwieństwie do pana premiera nie mamy problemu z uznawaniem cudzych zasług i tym, by wskazać faktycznego wykonawcę naszej koncepcji – a jest nim pański rząd, który niniejszym chwalimy, głaszczemy, dopieszczamy dobrym słowem. Brawo!

Rachunek 

Z pobieżnych wyliczeń wynika, że ustawa będzie kosztowała budżet państwa 1,8 mld zł, jednak słowo „kosztowała” jest tu nie na miejscu. Należy je zamienić na sformułowanie „korzyść – dla państwa i dla obywateli”, zarówno w kontekście wypoczynku 2,5 milionowej rzeszy samozatrudnionych jak i sprawiedliwości społecznej. Te pieniądze, panie premierze, oznaczają po prostu uznanie prawa tej grupy osób nie tylko do wypoczynku ale i do ich równego traktowania w obiegu prawno-gospodarczym państwa. Choć nie jest to jeszcze całkowite zrównanie wszystkich świadczących pracę w naszym kraju, to oceniamy pański krok jako właściwy – i do tego we właściwym kierunku. Super!

Kochany panie premierze, na koniec wisienka i łyżka dziegciu zarazem; ponieważ wiemy, że pana sztab PRowy ma ograniczone możliwości inwencji, serdecznie zapraszamy do regularnej i uważnej lektury naszej strony i zawartych tam treści. Znajdzie pan wiele innych pomysłów, które będzie pan mógł skutecznie wdrożyć i zyskać dzięki temu nie tylko poparcie wyborców ale i wdzięczność samozatrudnionych. Co więcej, te pomysły nie są kosztowne i zbliżają nas do Europy wraz z jej pro – pracowniczymi regulacjami. Zapraszamy!

Zachęcamy także do kontaktu z nami i naszym Smart Tankiem WBREW; można do nas dzwonić, pisać maile albo smsy. Odpowiemy!