Gdy rynki zawodzą, a ludzie milkną

W czasach, gdy wykresy i bilanse dominują nad stołami decyzyjnymi, a rentowność zjada sens, trudno usłyszeć głos wspólnoty. Dziś, jak nigdy wcześniej, potrzebujemy tych, którzy potrafią mówić nie językiem zysków, lecz sumienia. Joseph E. Stiglitz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, nie ucieka od tej roli. W Globalizacji niewyłącznie analizuje, naukowiec daje świadectwo, on świadczy.…

Czas Giddensa

Alchemia teraźniejszości i długiego trwania Jeśli istnieje coś, co przesącza się przez każdą szczelinę życia społecznego, a mimo to rzadko staje się bohaterem teorii społecznej, to jest nim właśnie czas. Czas, ten stary kuglarz, który uderza w bębny rytuału poranka i jednocześnie tka niewidzialne więzy instytucji. W teorii strukturacji Anthony’ego Giddensa czas nie jest już…

Utopia sznurka, pieczątki i paralizatora

O rozkoszach biurokracji i rozpadzie wyobraźni   W świecie, w którym zawieszono marzenie o latających samochodach, ale nadal trzeba złożyć wniosek w dwóch egzemplarzach, z załącznikiem w formacie doc, biurokracja nie jest już narzędziem. Biurokracja jest stylem życia, metafizyką, rytuałem państwowego kultu. David Graeber, z ironią rzeźnika a precyzją antropologa, pisał o niej nie jak…

Wszystko płynie nieregularnie

Teoria chaosu jako lustro złożoności świata społecznego Czasem najważniejsze rewolucje zaczynają się od błędu na wydruku. Tak było z Edwardem Lorenzem, meteorologiem z MIT, który w 1963 roku, powtarzając serię obliczeń pogodowych, postanowił zaoszczędzić czas, wprowadzając zaokrągloną wartość jednej zmiennej: 0,506 zamiast 0,506127. Komputer, posłuszny jak grecki bóg logiki, odmówił jednak posłuszeństwa w oczekiwany sposób.…

W stronę antropologii interesów

Dynamiczna teoria interesariuszy jako zwierciadło współczesnych relacji władzy, legitymizacji i pilności, czyli o tym, kto naprawdę ma znaczenie i dlaczego jutro może już nie mieć W społecznym teatrze współczesnej gospodarki, gdzie korporacje stają się nowoczesnymi plemionami, a menedżerowie są szamanami zarządzania znaczeniem, nie wystarczy już mówić o „rynku” i „udziałowcach”. Musimy zejść głębiej, wstąpić ku trzewiom…

Zaufanie, czas i normy relacyjne

Społeczna architektura wymiany w epoce niepewności W świecie, w którym wzajemne interakcje coraz rzadziej mają twarz konkretnego człowieka, a częściej przyjmują formę algorytmu, niezmiennie aktualne pozostaje pytanie. Jak buduje się zaufanie? Odpowiedzi na to pytanie od dekad poszukuje teoria wymiany społecznej (SET), która — wyrosła z gruntu psychologii społecznej — stała się jednym z głównych…

Etyka globalnego interesu. Cz. 2

Między eudajmonią a harmonią O etyce, sprawiedliwości i startupie, który stał się imperium Człowiek wchodzący w świat decyzji biznesowych przypomina kogoś, kto stojąc na moście nad mglistym rozlewiskiem próbuje dostrzec dno. Widzi jedynie odbicia. Postrzega światło zysku, cienie porażki, rozproszone światła odpowiedzialności. Potrzebuje światła etyki. Nie ideologicznego neonowego sloganu, lecz rozumu, cnoty, systemu. Potrzebuje Arystotelesa,…

Etyka globalnego interesu. Cz. 1

Między relatywizmem a odpowiedzialnością. Między korporacją a jednostką Współczesny biznes nie jest już zamkniętym układem rachunkowym, w którym etyka sprowadza się do marginalnych klauzul w kodeksach postępowania. Globalizacja, technologia i przekształcenia demograficzne stworzyły nie tyle nowe warunki gry, co zupełnie nową jej planszę.       W rzeczywistości zarządzanie interesariuszami, zrozumienie lokalnych norm i rozwinięcie…

Czas osobisty, czyli powiastka o niewidzialnym fundamencie dobra wspólnego.

Wszystko zaczęło się od najprostszej prawdy, która nie potrzebowała żadnych zegarów ani kamieni milowych. Doznania prawdy, że czas nie należy do nikogo, dopóki nie należy naprawdę do człowieka. Nie do społeczeństwa, nie do władzy, nie do rytmu fabryk czy szumów informacji. Do człowieka. Czas jest ludzki i należy do serca człowieka, do jego przeżycia, do…

Nieobliczalny Promień Świadomości

Esej o granicy rozumu, maszyn i nadziei metafizycznej. Człowiek, który zamyka oczy i słyszy we własnej głowie echo liczby π, nie liczy – on przeczuwa. Przechadza się, jakby, po krawędzi matematycznej wieży Babel, słysząc języki, których nigdy nie uczył się w szkole. W tej przestrzeni pomiędzy intuicją a rachunkiem, między westchnieniem a aksjomatem, rodzi się…