Raphael Dalmasso jest profesorem Uniwersytetu w Lorraine specjalizującym się w prawie pracy. Na zaproszenie profesor Anny Musiały z Centrum Badań Zaawansowanych UAM Poznań wygłosił on wykład na Wydziale Prawa UAM.

Reformy Macrona

Profesor opowiadał o reformach prawa pracy, które w latach 2017-2018 przeprowadził we Francji rząd ze wsparciem prezydenta Macrona. Ich esencją było ograniczenie praw pracowniczych, ze względu na groźbę dezindustrializacji. Rzeczywiście, firmy przenosiły produkcję do Polski, Rumunii, Bułgarii czy do Azji, a francuskie firmy stawały się coraz mniej konkurencyjne.

Jednak zmiany w prawie przyniosły głównie korzyść wielkim międzynarodowym korporacjom osiadłym nad Loarą, a nie średnim i małym firmom. Ich esencją było zamknięcie pracownikom drogi sądowej do odszkodowania za bezprawne zwolnienie i utworzenie możliwości wykupu przez właściciela firmy pakietu zwolnień grupowych od związków zawodowych.

Żeby to wyjaśnić, trzeba się cofnąć do lat wcześniejszych, gdy obowiązywała zasada, że o wysokości odszkodowania dla pracownika decyduje sąd powszechny. Bywały one często tak wysokie, że pozwalały godnie żyć zwolnionemu pracownikowi przez wiele lat. Nie było górnej granicy odszkodowań, a każdą sprawę rozpatrywano indywidualnie.

REDUKCJA ODSZKODOWAŃ

Pierwszym elementem reform Macrona było wprowadzenie górnego pułapu tych odszkodowań i przez to zdecydowane ich zredukowanie. Co prawda było ono uzależnione od stażu pracy – ale tylko u ostatniego pracodawcy, co też wpływało na ich obniżenie do zaledwie sześciu miesięcznych pensji. Warto dodać, że w Polsce zawsze istniały widełki tych odszkodowań i dlatego trudno nam sobie wyobrazić funkcjonowanie modelu francuskiego przed reformami Macrona. Z ich powodu młodzi pracownicy tracili przy zwolnieniu średnio jedną pensję, ale już pracownicy przed emeryturą – majątki, w porównaniu z wcześniej przyznawanymi przez sądy odszkodowaniami.

Sytuacja ta została zakwestionowana przez unijny Komitet Ekonomiczno-Społeczny, jako niezgodna z art. 4 Europejskiej Karty Społecznej i z konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 158. Zgodnie z nimi odszkodowanie za bezprawne zwolnienie powinno działać na pracodawców odstraszająco, zniechęcając ich do takiej formy zwolnień i do negocjacji. Jednak francuski Sąd Kasacyjny ( skąd my to znamy?) uznał, że reformy są zgodne z europejskimi przepisami – i już.

APC i RCC

Macron poprzez swe reformy stworzył nowe narzędzie dla pracodawców zwane APC umożliwiające pracodawcy negocjacje ze związkami zawodowymi na temat obniżenia wynagrodzeń pracowników w zamian za utrzymanie zatrudnienia na dotychczasowym poziomie lub po prostu gorsze warunki pracy ( np. większą ilość godzin). Po negocjacjach ze związkami pracownik zachowywał prawo do niezgody na ten deal, ale ryzykował wtedy zwolnienie z pracy bez możliwości odwołania się do sądu. To bezpieczne dla pracodawców „moderowanie płac” dało w skali kraju oszczędności na płacach rzędu 10 procent.

Drugim elementem reform Macrona było RCC, które umożliwia pracodawcy grupowe zwolnienia pracowników i ponowne ich zatrudnienie, ale już na gorszych warunkach. Oczywiście po negocjacjach ze związkami zawodowymi. To kosztuje pracodawcę, i to niemało, ale dzięki RCC pracodawca może wykupić pakiet zwolnień, na przykład stu pracowników, za kwotę – powiedzmy – 100 tysięcy euro. Pieniądze te zostaną podzielone pomiędzy zwalnianych. Reszta zostaje na gorszych warunkach kontraktu. Negocjacje ze związkami są tak prowadzone, by dać pracownikom kwotę wystarczając aby dali się zwolnić, ale nie większą. Bywają też inne bonusy dla zwalnianych, takie jak bezpłatne przebranżowienie lub gwarancja znalezienia pracy zwalnianemu w innej firmie.

Tego typu porozumienia w ramach RCC zatwierdzane są przez ministra pracy. W praktyce jednak zwykle nie wyraża on żadnego sprzeciwu. A pracownik nimi objęty traci prawo do sądu. Ten model okazał się dość popularny i sprawnie funkcjonujący obecnie we Francji.

Czyja korzyść?

W ten sposób reformy Macrona rozwiązały dwa problemy; zablokowały górny pułap odszkodowań pracowniczych za bezpodstawne zwolnienie, umożliwiły duże i szybkie zwolnienia grupowe poprzez „wykup zwolnień” oraz drastycznie zredukowały liczbę spraw sądowych dotyczących odszkodowań za bezpodstawne zwolnienie pracownika.

A efektem ubocznym tych reform – jak wskazał profesor Dalmasso – był wzrost bezrobocia wśród prawników wyspecjalizowanych w sprawach sądowych dotyczących tych odszkodowań. W szlachetnej rzekomo walce o wzrost konkurencyjności francuskich firm poległy małe i średnie francuskie przedsiębiorstwa, których po prostu nie stać na „wykup zwolnień” za dziesiątki tysięcy euro.

Reformy – jak się okazuje – najlepiej się przysłużyły międzynarodowym korporacjom, które robią z nich najlepszy użytek, płacąc za zwolnienia i uciekając gdzie pieprz rośnie a praca jest najtańsza. Jak zwykle zresztą.