Politycy i media chcą rozmawiać z WBREW. Podglądają i podsłuchują. Podpytują. Zapraszają nas do stołu. Chcą wiedzieć i wstydzą się.Damy, gdyż mamy. Pereł instrukcji nie rozdamy bezpłatnie. Poniżej kilka etykiet z półek kompetencji. Co innego wiedzieć, co innego znać. Za hasłami są treści erudycji, wiedzy, doświadczenia i sprawczości. Plagiat frazesu jest kulturą dostępu. Zapraszamy na kiermasz.
Edukacja
Szkoła uczy i wychowuje, a to nie to samo. Nauka jako proces jest terminowaniem. Nauka jako idea jest prawdą teleologiczną. Studiowanie winno być poszukiwaniem prawdy z dopuszczeniem błądzenia wśród metod. Edukacja, gdy kieruje się ku socjalizacji odziera przyszłość z kreatywności. Konsumpcja nie powinna być miarą wartościowania relacji sztuk wyzwolonych wobec użyteczności gospodarczej.
Opozycją Uniwersytetu i Szkoły Wyższej jest spór szukania mądrości bądź interesu. Warto roztropnie wybrać i zaplanować przyszłość młodych by nie pogubić się w rozłącznej przestrzeni wiedzy, erudycji, umiejętności i socjalizacji – wielu twarzy edukacji.
Edukacji nie będącej transakcją społeczną, miarą współistnienia popytu i podaży. Wybierzmy Dobro Wspólne wobec pokusy partykularyzmu. To nie model transakcyjny a wybór doktryny przyszłej wspólnoty – architektura zasad umowy społecznej. Demokracja szkodzi Rodzinie, Uniwersytetowi i Aksjologii. Dla autonomii choćby tych instytucji równość demokratyczna musi ustąpić tradycji autorytetu. Czy chcecie o tym porozmawiać?
Demokracja?
Demokracja kroczy w parze z równością, choć nie musi i tak nie bywało. Populizm pejoratywnie odczytywany jest definicyjnie czystą gargantuiczną demokracją. Egalitarność widzi w lustrze elitarność. Między równością wszystkich a elitą zachodzi relacja wykluczenia. Różnice wyznacza los lub kompetencję albo historia.
Przywołujemy ideał demokracji greckiej, mimo że nasze wspólnoty nie są ateńskie. Republiki rzymskie jako systemy wygrały. Dlaczego używamy pojęć Demokratyczna Republika? Odwołując się do klasycznego wykształcenia to zamach na pojęcia, subwersja znaczeń i treści – czyli kłamstwo.
Jaka równość?
Nie ma równości między rządzącymi a rządzonymi. Władzę w historii legitymowały: los, urodzenie, bogactwo, kompetencje, wybór, przymus bądź transcendencja – boskość. Dzisiaj władze wybiera suweren kierowany przekazem medialnym, iluzją wiedzy, okruchem odpowiedzialności, a i tak bez sprawczości.Miotamy się pomiędzy wyborem wolności lub dobrobytu. Opowiadamy się za Republiką bądź liberalną demokracją. Spór toczymy od oświecenia.
Rewolucja francuska odrodziła demokrację, ale i umocowała imperializm, który wywołał cykl wojen.Inną drogą poszedł los współczesnego hegemona, państwa i społeczeństwa USA.
Spór Europy
My w Europie spieramy się o kierunek rozwoju wspólnoty wokół trzech modeli. Wspólnotę państw narodowych z wariacjami konfederacji lub federacji. Idee UE będącego systemem wartości skupionej i opartej na własności prywatnej i wolności od siły Państwa. I koncepcją słowiańską, promowaną przez pana Prezydenta Havla polegającą na nadzorze obywatelskości przez instytucję rodziny nad Państwem.
Osobiście bliskie są mi rozwiązania etycznego życia w prawdzie. Oczywiście aksjologia leży. Model konsultacji jest zbyt ubogi. Logika kontraktu przeczy idei miłości i sile uczucia.
Gdzie są wzorce godności i praw człowieka? Zaczepnie. Tolerancja to jeszcze nie akceptacja a z pewnością tolerancja jako pojęcie mieści się w zakresie desygnatu miłosierdzia.
Witold Solski