Gruba Berta była potężnym moździerzem oblężniczym używanym podczas pierwszej wojny światowej do burzenia murów twierdz. Postulaty, które opisuje Petycja OZZS „wBREw” są jak pocisk z Grubej Berty wymierzony w bunkier polskiego kodeksu pracy. Inaczej się nie da i zasadnicza nierówność konstytucyjna będzie trwała.

W cyklu „Gruba Berta” prezentujemy nasze postulaty, opinie, badania, teksty naukowe i eseistyczne skupione wokół jednego: przywrócenia równości wszystkich świadczących pracę w Polsce i wprowadzenia do Kodeksu Pracy spójnego pojęcia „pracobiorca”, które będzie nas wszystkich, świadczących pracę, opisywało.

NIERÓWNOŚĆ POZYCJI

Tekst Łukasza Łaguny, który zespół WBrEW Smart Tank opracował za zgodą autora, jest częścią jego pracy naukowej, która ukazała się w Roczniku Administracji i Prawa nr XIX(2), s. 267-276, pt. „Pozycja procesowa osoby świadczącej pracę za wynagrodzeniem na podstawie umowy cywilnoprawnej w sprawach z zakresu prawa zatrudnienia”

Autor zaczyna od omówienia nowelizacji ustawy o związkach zawodowych z 1 stycznia 2019 roku, która umożliwiła tworzenie i wstępowanie do organizacji związkowych osobom niebędącym pracownikami w znaczeniu Kodeksu Pracy.

TEZY AUTORA

„W mojej ocenie ustawodawca tworząc nową instytucję na gruncie prawa zatrudnienia i wyposażając ją w określone uprawnienia z zakresu prawa materialnego nie wprowadził odpowiednich mechanizmów procesowych.

(..) W konsekwencji, osoby świadczące pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy muszą dochodzić swoich “uprawnień pracowniczych” na gruncie ogólnych przepisów postępowania cywilnego bez możliwości zastosowania norm z działu spraw z zakresu prawa pracy.

W postępowaniu jurysdykcyjnym sąd nie ma kompetencji do rozpatrywania tych spraw na podstawie norm dotyczących spraw z zakresu prawa pracy, gdyż ustawodawca nie wprowadził takiego generalnego odesłania.

Zatem konstatując, de lege lata niepracownicy mogą dochodzić swoich uprawnień niepracowniczych na gruncie ogólnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego bez możliwości skorzystania z korzystniejszych norm postępowania cywilnego dotyczących spraw z zakresu prawa pracy.

Kolejną tezą, która w istocie jest konsekwencją powyższej, jest spostrzeżenie, iż wyposażenie pewnej kategorii osób w narzędzia prawa materialnego dające uprawnienia analogiczne jak pracownicze jest bezprzedmiotowe w sytuacji braku narzędzi ochrony prawnej na gruncie procesowym. (…) Ponadto, w mojej ocenie normy dotyczące ochrony prawnej pozycji omawianej kategorii wydają się sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami równości oraz prawa do sądu.”

DEFINICJE I FAKTY

W głównej części swej pracy Łaguna pisze, iż pracownik przynależy do sfery prawa pracy. Samozatrudniony czyli kodeksowo „osoba świadcząca pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż umowa o pracę” przynależy do sfery prawa cywilnego, choć wykonuje taką samą pracę jak pracownik. To podstawowa, niezgodna z konstytucją nierówność dwóch osób wobec prawa, którą należy znieść. Dodatkowo – twierdzi autor – przynależność opisywanej grupy podmiotów do sprawy z zakresu prawa pracy czy prawa cywilnego ma wpływ między innymi na właściwość sądu, inny model procesu, koszty sądowe oraz wiele innych.

Ponadto, ponieważ kodeks pracy należy zmienić, to „zmiany powinny dotyczyć także prawa pracy, gdyż nie jest już zasadne posługiwanie się tradycyjnym pojęciem „prawa pracy” jako terminem zbyt wąskim na potrzeby nowych regulacji. W najnowszych publikacjach doktryny pojawia się zatem termin „prawo zatrudnienia” jako szerszy od powyższego. Zatem wydaje się, że zmiana materialnego prawa zatrudnienia (czyli w istocie prawa pracy sensu largo) powinna wpływać na analogiczne transformacje procesowe.”

Dalej autor wspomina o prawach do zrzeszania się w związkach zawodowych osób, które wykonują pracę np. na umowę zlecenie. Przysługuje im prawo koalicji w takim samym zakresie jak osobom zatrudnionym zgodnie z Kodeksem pracy. I dlatego właśnie – dodajmy – istnieje Ogólnopolski Związek Zawodowy Samozatrudnionych „wBREw”.

Kolejnym pojęciem, któremu przygląda się Łukasz Laguna jest tzw. „sprawa z zakresu prawa pracy” ujęta normatywnie w art. 476 § 1 KPC. „Wskazany przepis przez sprawy z zakresu prawa pracy rozumie sprawy: o roszczenia ze stosunku pracy lub z nim związane; o ustalenie istnienia stosunku pracy, jeżeli łączący strony stosunek prawny, wbrew zawartej między nimi umowie, ma cechy stosunku pracy; o roszczenia z innych stosunków prawnych, do których z mocy odrębnych przepisów stosuje się przepisy prawa pracy oraz o odszkodowania dochodzone od zakładu pracy na podstawie przepisów o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.”

ANALIZA SYTUACJI

W dalszej części tekstu autor dokonuje analizy, czy żądania wyżej wskazanych podmiotów na gruncie obecnie obowiązujących przepisów można zaliczyć do „roszczeń z innych stosunków prawnych […]”.

Przeprowadzając swój wywód autor rozważa m.in. tezę mówiącą, że do osób zatrudnionych na podstawie umowy cywilnoprawnej zastosowanie znajdą przepisy dotyczące postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.

„Aby wykazać możliwość dochodzenia roszczeń przez osoby świadczące pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy, należy wykazać normy prawne, które taką możliwość przewidują – pisze autor.

„Z powyższych rozważań wynika wniosek, iż na gruncie normatywnym nie ma uzasadnienia teza, że do osób świadczących pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy możliwe jest zastosowanie przepisów procesowych z działu dotyczącego spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych” – wyjaśnia Łaguna.

DYSKRYMINACJA PRACOBIORCÓW

Czyli samozatrudnieni nie mają ani podstawy prawnej ani szans dochodzenia swoich praw i roszczeń w sądzie, tak jak to mogą czynić pracownicy etatowi. Ale takie rozróżnienie jest jego zdaniem całkowicie nieuzasadnione

„Jeżeli przyjąć, że osoba zatrudniona na stosunku pracy wykonuje taką samą pracę jak osoba świadcząca pracę na umowie cywilnoprawnej – czytamy – to w istocie nie ma prawnie relewantnej cechy różnicującej te podmioty, która pozwoliłaby na zastosowanie odrębnych przepisów procesowych do tych osób.”

To znaczy, że samozatrudnieni są bezpodstawnie  – nie tylko zdaniem autora – dyskryminowani. I stawia śmiałą tezę, zbieżną całkowicie z postulatem zawartym w Petycji „wBREw”.

Ta dyskryminacja to naruszenie zasady równości z art. 32 Konstytucji RP, a skoro tak, „to zasadny jest wniosek, iż do pracownika w znaczeniu art. 2 KP oraz do osoby świadczącej pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy mutatis mutandis powinno stosować się tożsame przepisy KPC, tj. normy z zakresu spraw prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.”

Czyli, aby zlikwidować owo naruszenie Konstytucji RP, wobec wszystkich pracobiorców należy stosować przepisy KPC. To główne żądanie Petycji, które tu znajduje swą podbudowę teoretyczną.

WAŻNE POSTULATY

Wracając do omawianej na wstępie nowelizacji ustawy o związkach zawodowych Łaguna pisze, iż niepracownikom umożliwiono tworzenie związków zawodowych, ale nie umożliwiono im korzystanie z prawa pracy. A to właśnie sprzeczne jest z Konstytucją RP.  By tę nierówność zlikwidować należy postulować zrównanie uprawnień osób wykonujących pracę zarobkową na każdej płaszczyźnie. Jest to możliwe przez „wprowadzenie do ustawy o związkach zawodowych odesłanie o charakterze klauzuli generalnej, iż do wszystkich osób wykonujących pracę zarobkową i związanych z nią roszczeń stosuje się mutatis mutandis przepisy Kodeksu pracy.” – pisze Łukasz Łaguna.

Postulaty autora są całkowicie zbieżne z postulatami zawartymi w Petycji OZZS „wBREw” domagającej się zastąpienie pojęcia „pracownik” w kodeksie pracy pojęciem „pracobiorca”, które obejmuje wszystkich świadczących pracę, niezależnie od formy zatrudnienia.

Witold Solski

Pełny tekst Łukasza Łaguny

https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/handle/item/240958

Petycja OZZS „wBREw”

WBREW PETYCJA 02 II 23 skan