Odchodzący minister finansów, którego ma zastąpić szefowa ZUS profesor Gertruda Uścińska twierdzi, że nie było czasu, by społeczeństwu wyjaśnić sens tak zwanego Polskiego Ładu. I stąd problemy oraz jego dymisja.

Kanclerz Bismarck, który wymyślił ZUS, też niczego nie wyjaśniał, a jednak instytucja ubezpieczeń społecznych trwa już nieprzerwanie od ponad stu czterdziestu lat. Bismarckowskie założenie, by pracować do 80. roku życia jest tak kiepskie, jak obecna forma ZUSu, który pewnie trzeba zmodernizować, bo tak się robi z każdą przestarzałą umową społeczną.

Jak to zrobić, by anachroniczny system sprostał współczesnym wymaganiom? Co zrobić z długiem z PRL i spuścizną kolejnych kryzysów, tchórzliwie skrywanymi przez polityków z wszelkich partii tak głęboko, że nawet nie wolno nam publicznie o tym rozmawiać?Tego nikt nie wie.

Składki, składki

Przywołajmy dziś tylko jeden z aspektów – oskładkowanie pracy. To danina, podatek, składka, świadczenie – już w samym nazewnictwie zaszyte są pułapki. Praca może być kodeksowa, zarobkowa, tymczasowa, w rolnictwie, uprzywilejowana czy objęta szczególną ochroną. Całe mnóstwo form ponad wymienione.

W dyskusji o oskładkowaniu umów zlecenia trzeba podnieść kwestię solidaryzmu i symetryczności. Jeśli większość pracy, niezależnie od formy jej świadczenia podlegać ma obowiązkowej składce, „ozusowaniu”, to i przywileje, prawa z prawa pracy wynikające, powinny być zbliżone. Prosta zasada; równe obowiązki i równe prawa. Wolność i odpowiedzialność. Płacimy na rzecz ZUS  od ZUS-u otrzymujemy ekwiwalent.

Nowa Praca

Tu jest miejsce na koncepcję Nowej Pracy, zmianę paradygmatu myślenia o niej i przestrzeń do dyskusji o nowej umowie społecznej, której ZUS lub coś zusopodobnego będzie nieodłącznym elementem.

Żeby nie być gołosłownym, przedstawiamy idee ważne dla OZZS „wBREw”, które zamieniamy w konkrety. W imieniu wszystkich samodzielnie świadczących pracę żądamy dyskusji na te tematy, zanim dziki neoliberalizm zacznie spychać je do kąta w imię nieograniczonego rozwoju gospodarczego.

  • Chcemy by istniała społeczna instytucja, finansowana z budżetu i nadzorowana przez NGO, w której obowiązkowo będą archiwizowane wszelkie umowy tymczasowe, także te zawarte pomiędzy JDG oraz w trybie cywilnym z innymi podmiotami na rynku. Proponowana instytucja będzie weryfikowała legalność zapisów i badała, czy nie zostały w nie wplecione przez korporacje klauzule abuzywne, zapisy niedozwolone bądź krzywdzące mniejszego ze sygnatariuszy.
  • Opowiadamy się za tym, by niepracowniczo zatrudniony mógł złożyć wniosek o zamianę wiążącej strony umowę na kodeksową umowę o pracę.
  • Domagamy się, by samozatrudnieni mieli prawo do wakacji. Nie tylko rozumiane jako elastyczny wymiar czasu pracy, lecz także jako zwolnienie z jednomiesięcznej daniny publicznej za okres, w którym nie świadczy pracy w każdym kolejnym roku.
  • Czas rozpocząć dyskusję i analizę czy granica pomiędzy KRUS a ZUS jest prawidłowo i sensownie ustanowiona. Co społecznie chronimy i jakim kosztem? Aksjologia nie może być bezdomna, lecz nie może być także przywiązana tylko do ziemi, bo nie wzleci ku gwiazdom.
  • W Polsce pracuje ponad milion cudzoziemców. Pamiętajmy o prawach nabytych. Składki i świadczenia muszą być honorowane także gdy ustanie ich indywidualna emigracja zarobkowa. Czas opowiedzieć się także za wsparciem rodzin imigrantów, którzy rozpoczną trud asymilacji. Czy, a jeśli tak, to jak chcemy poszerzać wspólnotę o ludzi z innych krajów i kultur. To nasz suwerenna decyzja o ogromnym ciężarze cywilizacyjnym.
  • Pamiętajmy o wejściu w szeregi emerytów samozatrudnionych, którzy byli prekursorami handlu na łóżkach polowych po rewolucji solidarności. Pracujący w JDG, pracujący tymczasowo, wszyscy zatrudnieni na umowach cywilno – prawnych od lat 90-tych minionego wieku za kilka lat zaczną pobierać emerytury. Będą to świadczenia, których wysokość nie przekroczy tysiąca złotych. To toksyczna czarcia zapadka spokoju społecznego.
Nowa umowa, nowy ZUS

Pozostaje mieć nadzieję, że dyskusja przyniesie konieczną zmianę i ZUS podoła wdrożyć aplikację zawierającą dostęp do silosów komunikacji obywatela z władzą. Jedno okienko cyfrowego kontaktu z ZUS, US, bankiem, usługą medyczną i receptą apteczną. Wszystko z samodzielnym rozliczeniem podatkowym, automatyzacją obróbki i archiwizacji danych. Dostęp oczywiście poprzez telefon komórkowy sterowany cyfrowym podpisem.                                                                                                        Przy okazji warto podkreślić, że dzięki dalekomyślności profesor Uścińskiej ZUS dysponował oprogramowaniem, które podołało dystrybucji środków z tarcz ochronnych mających nas zabezpieczać przed skutkami pandemii i lockdownów. Tak, to wyśmiewany ZUS rozesłał środki wsparcia i to ZUS rozliczył tarcze COVIDOWE. I to na długo przed tak zwanym Polskim Ładem.

CBDO – co było do okazania

CBDC czyli Central Bank Digital Currency, cyfrowa waluta banku centralnego. Gdy ten instrument zostanie współdzielony z ZUS-em stanie się powszechnym pieniądzem poszerzonym o kolejną funkcję.

Państwo, jego organy, będą mogły reglamentować dostęp do dóbr i usług. Społeczna odpowiedzialność za użycie produktów środowisko i społecznie szkodliwych będzie monitorowana. Swoisty ślad węglowy życia nauczy nas życia we wspólnocie.

Życie z kapitału stanie się trudniejsze gdy CBDC oznaczona zostanie wartością wymienną o zmniejszającej się sile nabywczej w czasie. Państwowa kryptowaluta to sterowana inflacja, której ostrze stępi współczynnik Giniego. Zmniejszy rozwarstwienie społeczne. Zachęci do pracy ganiąc finasjalizację. ZUS ma złą sławę, ale zanim go pogrzebiemy stwórzmy jego alternatywę – być może cyfrową.

Witold Solski, przewodniczący OZZS „wBREw”