Gadała baba do obrazu, a dziad do niej ani razu.
Tak można by podsumować dotychczasowe relacje Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców z rzeczywistością.
Pytamy: dlaczego?
Bo choć powołany 6 marca 2018 roku przez Prawo i Sprawiedliwość dzierżące pełnię władzy politycznej, urząd ten miał być głosem małych i średnich przedsiębiorców, to po siedmiu latach nadal nie wiemy … ilu ich tak naprawdę jest.
Ile przedsiębiorstw z tych małych to samozatrudnieni? Z iloma z nich sektor MŚP współpracuje w modelu B2B? Jakie mają przychody, marże, rentowność? Jakie są realia ich codziennego funkcjonowania? CEDiG milczy, GUS wzrusza ramionami, a Biuro Rzecznika – cóż, zdaje się zadowolone z samego faktu swego istnienia.
Synekury i symbolika
Rzecznik MŚP był od początku tworem politycznym. Instytucją powołaną nie z potrzeby, lecz z kalkulacji. Miała być pomostem między władzą a przedsiębiorcami – stała się atrapą pomostu. Zajmuje się pozorami dialogu, wydaje 18 milionów złotych rocznie i – jak na klasyczną synekurę przystało – trwa, niepokojona przez nikogo.
Tymczasem urząd ten powiela kompetencje, które już funkcjonują w strukturze państwa. W samym Ministerstwie Rozwoju i Technologii działa Departament MŚP, kierowany przez pana Wojciecha Palucha. Jest Rada Małych i Średnich Przedsiębiorców przy Rzeczniku MŚP, jest i Rada Naukowa przy Rzeczniku MŚP. Jest kilka ciał kolegialnych i społecznych współtworzonych przez przedsiębiorców. Jest Rada Dialogu Społecznego – królowa wszystkich rad i jednocześnie przestrzeń do dialogu pracodawców (a więc przedsiębiorców) z rządem.
Po co biegać przez Marszałkowską?
Zamiast urzędniczej limuzyny z wynajmowanego piętra przy Wilczej – może lepiej zejść pieszo na korytarze MRiT? Bliżej do Sejmu, bliżej do decydentów, bliżej do sensu.
W MRPiPS mamy Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych, w KPRM działają struktury odpowiedzialne za społeczeństwo obywatelskie i równość. Nie potrzeba osobnych urzędów, a jakoś sobie radzą, wspierani przez struktury ministerstw czy KPRM.
Obecna lokalizacja Rzecznika to symbol. Odosobnienie, dekoracyjność, brak realnego wpływu. Nawet spotkania z przedsiębiorcami muszą się odbywać „gdzie indziej”, bo w gabinecie miejsca brak. Coś tu nie działa.
Reforma zamiast fasady
Apelujemy: włączmy Biuro Rzecznika MŚP w struktury Ministerstwa Rozwoju i Technologii!
Uczyńmy to sprawnie, oszczędnie, bez zbędnych fanfar. Zamiast utrzymywać urząd pozorów, zredukujmy go do merytorycznego rdzenia – i osadźmy go tam, gdzie realnie można coś zmienić.
Przedsiębiorcy potrafią mówić sami za siebie. Potrzebują partnera, nie rzecznika z partyjnego nadania. Potrzebują rozwiązań, nie limuzyn.
Czas zakończyć spektakl. Zderegulujmy Rzecznika. Uczyńmy miejsce dla rzeczywistości.
Rekonstrukcja, czy znowu partie sobie pogadają i wszystko pozostanie po staremu?