Komisja Polityki Społecznej i Rodziny pozytywnie zaopiniowała dziś (6.02.22) projekt nowelizacji Kodeksu pracy wdrażającej dwie unijne dyrektywy; pierwsza dotyczy przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej i a druga to tzw. dyrektywę rodzicielska. Przewodniczący OZZS „wBREw” podczas tego spotkania przekazał zebranym parlamentarzystom petycję pod roboczym tytułem „Pracobiorca”, która zmienia i znacznie bardziej rewolucjonizuje nasz kodeks pracy niż unijne dyrektywy.
Zmiana „wBREw”
Proponowana zmiana ta polega na tym, by w całym kodeksie pracy słowo „PRACOWNIK” zastąpić słowem „PRACOBIORCA”. PRACOBIORCĄ jest zdaniem „wBREw” każdy, kto świadczy pracę, a PRACOWNIKIEM jest ten, kto świadczy pracę w ramach umowy o pracę.
„Dokonując tej prostej zmiany będziemy wreszcie mogli chronić każdą świadczoną pracę w równy sposób – mówił Witold Solski do parlamentarzystów. „Kodeks pracy nie może być zbiorem zasad chroniących pracobiorców, którzy są pracownikami etatowymi. Musi być zbiorem, który chroni wszystkich PRACOBIORCÓW.Takie to proste! Dokonajmy zamiany pojęcia pracownik na pracobiorca.”
Zmiany wybiórcze
Zdaniem przewodniczącego, w przedłożonym projekcie zmian w kodeksie pracy ponownie błędnie klasyfikuje się status zatrudnienia. Raz jeszcze miliony osób Państwo pozbawi ochrony. Ludzie, którzy przez przymus ekonomiczny wepchnięci zostali w samozatrudnienie to współcześni niewolnicy.
Szacuje się, że fikcyjnie samozatrudnionych w Polsce jest ponad milion osób. Samozatrudnionych w Polsce jest około 2,5 miliona. Najwięcej w Europie. Nie dla samozatrudnionych bezpieczeństwo i higiena praca.Ale nie dla samozatrudnionych work life balance. Nie dla samozatrudnionych ochrona pracownicza, nie dla nas równość w zakresie wynagrodzenia. Nie mamy prawa do wypoczynku. Samozatrudnieni są bez prawa do wakacji.
Gdzie dostęp dla samozatrudnionych do opieki i kształcenia? Nie zasługujemy na dar zabezpieczenia społecznego? Do napisania tych gorzkich uwag zmusza projekt zmian, który samozatrudnionych nie uwzględnia.
TSUE w ruch
TSUE orzekł w art. 153, że osoby fikcyjnie samozatrudnione są objęte przepisami prawa pracy – w przedłożonym projekcie wnioskodawca wykluczył całą grupę samozatrudnionych z regulacji nakazanej Dyrektywami, których termin wdrożenia minął 1 sierpnia 2022 roku.
Fałszywe rejestrowanie pracy często łączone jest z pracą nierejestrowaną. Tak, w Polsce nadal pracuje się na czarno. Tak nadal mamy obozy pracy niewolniczej, trwające w czarnej gospodarce dla uniknięcia wymogów pracowniczych i dla nie opłacania danin publiczno – prawnych. Pamiętajmy o zasadzie pierwszeństwa faktów, o której tak stanowczo uczy Międzynarodowa Organizacja Pracy. Fałszywe samozatrudnienie to grzech Państwa uchylającego się od opieki na społeczeństwem.
O domniemaniu prawnym mamy milczeć by podłości niewolnictwa ekonomicznego nie odnotować? Projekt nie zrównuje ludzi świadczących te same czynności pracy w oparciu o różne stosunki pracy. Nie zauważono fikcyjnie samozatrudnionych i niepracowniczych form zatrudniania. Nowe formy kontraktów, np. zero godzinowych ukryto przed opinią publiczną. Platformy dostały swobodę. Nie ma odpowiedzialnych za szkodę, wypadek.
Agencje górą
Agencje Pośrednictwa Pracy mogą leasingować ludzi. AP zarejestrowane poza jurysdykcją UE mogą nie odprowadzać ZUSu i podatków. Pracownicy tymczasowi nadal mają zasilać Prekariat? Projekt honoruje niekodeksowe formy świadczenia pracy, które prawnie wywodzą się z pracy nakładczej, na której oparty był drapieżny IXX w kapitalizm.
Samozatrudnieni nie mają prawa do rodziny. Nie jesteśmy matkami i ojcami? Samozatrudnieni Nie mają prawa do wakacji? Nie ma samozatrudnionych w społecznie przyjętych prawach człowieka? Samozatrudniony nie zasługuje na prawa pracownicze świadczącego pracę? My samozatrudnieni Nie jesteśmy godni umowy społecznej? Trybunał Sprawiedliwości nas dostrzegł, Dyrektyw UE też, a Polski Parlament? My samozatrudnieni nie mamy roszczeń, My mamy postulaty.
Chrońmy każdą PRACĘ. Trupy jednoosobowych działalności stygną powoli.