Esej o granicy rozumu, maszyn i nadziei metafizycznej. Człowiek, który zamyka oczy i słyszy we własnej głowie echo liczby π, nie liczy – on przeczuwa. Przechadza się, jakby, po krawędzi matematycznej wieży Babel, słysząc języki, których nigdy nie uczył się w szkole. W tej przestrzeni pomiędzy intuicją a rachunkiem, między westchnieniem a aksjomatem, rodzi się…