„Człowiek w próżni jest nieszczęśliwy; musi sobie zaraz jakąś ideologię dookoła głowy napompować” — pisał Stanisław Lem, jakby przeczuwając, że nasze umysły, wytrenowane przez stulecia trudu, modlitw i rachunków, zostaną w końcu schwytane w pułapkę informacji, których nie możemy już ani bezpośrednio doświadczyć, ani całkowicie zrozumieć. W ten sposób trafiamy na przedziwną scenę…