Rozpoczął się okres ostatniej fazy PISizny, czyli drożyzny, inflacji, grabieży oraz destrukcji państwa i jego instytucji przez „zorganizowaną grupę przestępczą” – jak partię PIS trafnie i prawomocnie określił profesor Wojciech Sadurski. 

BRZYDKA CHOROBA

Pisizna jak wstydliwa choroba, ogarnia najpierw okolice intymne państwa, do których nie ma dostępu słońce prawdy i jawności, a potem przeżera resztę ciała wywołując piekący ból i świąd, a na końcu ogólnopaństwowy wstyd i kaca narodowego. PIS jest na etapie gwałtownego drapania się i próby ignorowania świądu oraz bólu w częściach intymnych partii rządzącej. Wstyd się jej nie ima, podobnie jak racjonalne myślenie Antoniego M. i Jarosława K. , więc kaca zamiast nich będą mieć inni.

Pisizna może jednak dotknąć każdego, nie tylko członka z PIS lub skądinąd. Pisizna to sposób myślenia i istnienia tworzące zmutowaną mentalność obywatela PRL zdolną do przetrwania w latach 20. XXI wieku.

To mentalność wtórna, odtwórcza, reaktywna i zachowawcza. Mentalność przerażonego człowieka. Taki człowiek niczego nie stworzy, nie zbuduje, nie wymyśli. Może natomiast wiele zepsuć, czyli spisić, choćby w dziedzinie pracy, która jest najbliższą OZZS „wBREw”. I w ten sposób powstają pisizmy – potworki i nowotwory degenerujące relacje społeczne, w tym relacje związane z pracą.

REJESTRACJA

Pomimo starań, ze względu na skromne zasoby kadrowe nasz Związek nie jest w stanie zarejestrować wszystkich pisizmów w prawie pracy, w regulacjach rynku pracy, umowach społecznych dotyczących pracy i w przepisach. A także pisizmów dziejących się tu i teraz w firmach, zakładach pracy, przedsiębiorstwach i instytucjach, związanych z pracą.

Nas Związek wkrótce będzie miał tzw. małą reprezentatywność. Już teraz poprzez struktury OZZS „wBREw” samozatrudnieni i pracujący w mikro firmach oraz wypchnięci przez korporację i firmy skarbu państwa w JDG przez przymus ekonomiczny mogą wejść w spór zbiorowy. Dla nas stroną w sporze o pracę stroną jest Państwo. Pamiętajcie, mamy zdolność strajkową i zdolność protestacyjną. Już nie jesteś sam przeciwko wielkim i póki co bezkarnym korporacją. Firmy państwowe, prywatne, samorządowe – lękajcie się – samozatrudnieni zażądają prawdziwego partnerstwa biznesowego w pracy, a nie ochłapów i pisizmów.

Dlatego prosimy tych, którzy dostrzegają wokół siebie pisizmy, by informowali o nich OZZS „wBREw”, wskazując fakty, miejsca, zapisy, wydarzenia i przepisy związane z rynkiem pracy. Będziemy nie tylko o nich pisać, ale też je zbierać i segregować. Kiedyś, gdy życie społeczne będzie wolne od pisizny i wróci do normy, trzeba będzie po tej organizacji zwanej przez profesora Sadurskiego grupą przestępczą posprzątać. Wiedza o tym, co sprzątać bardzo nam się przyda i umożliwi szybszą naprawę rynku pracy z korzyścią i dla pracobiorców i dla pracodawców.

Piszcie i dzwońcie. wbrew@wbrew.org  t. 501 01  01 01

Witold Solski, przewodniczący  OZZS „wBREw”