Między biblijnym jubileuszem a nowoczesnym kolonializmem finansowym
Dług jako paradygmat zniewolenia
Współczesny porządek światowy opiera się na niewidzialnych, lecz rygorystycznych kajdanach długu. David Graeber pisał, że „Dług to nie tylko obowiązek, to forma przemocy, uświęcona przez rachunek”. Dług jako narzędzie przymusu nie tylko reguluje relacje ekonomiczne, ale i kształtuje struktury władzy, podporządkowując jednostki i wspólnoty logice finansowej dominacji. Przedstawiany jako narzędzie wzrostu i inwestycji, dług staje się w istocie mechanizmem wymuszania zależności.
W tej perspektywie tradycja jubileuszu – zarówno w wersji biblijnej, jak i mezopotamskiej – jawi się nie jako archaiczny relikt, lecz jako etyczna alternatywa. Systemowe umarzanie długów pozwalało przywrócić równowagę, spokój społeczny i zaufanie w relacjach międzyludzkich.
Biblijne i mezopotamskie prawo jubileuszowe
Pierwowzorem cyklicznego anulowania długów były edykty mezopotamskie, znane jako „czyste tabliczki”, które ogłaszano zazwyczaj z chwilą objęcia władzy przez nowego monarchę. Ich celem było nie tylko uwolnienie obywateli z więzów długu, ale też rytualne oczyszczenie królestwa i przywrócenie harmonii społecznej. Anulowanie długów wiązało się z uwolnieniem niewolników i powrotem ziem do pierwotnych właścicieli.
Podobną funkcję pełnił rok jubileuszowy w Biblii: „Każdego siódmego roku daruj długi” (Kpł 25,10). Nie był to gest dobroczynności, lecz obowiązek moralno-polityczny. Anulowanie zobowiązań miało zapobiegać kumulacji bogactwa w rękach nielicznych oraz chronić przed trwałą marginalizacją najuboższych. Dług był zatem nie tyle problemem rachunkowym, co narzędziem systemowej opresji, któremu należało przeciwdziałać cyklicznie i instytucjonalnie.
Dług jako przemoc: wymiar historyczny i antropologiczny
Na przestrzeni dziejów dług był wykorzystywany jako narzędzie ujarzmiania. W starożytnej Grecji istniał system niewolnictwa za długi (nexum), który zmuszał zadłużonych obywateli do pracy przymusowej u wierzycieli. W Rzymie podobne mechanizmy doprowadzały do utraty majątków i wolności osobistej. W czasach nowożytnych systemy kolonialne wykorzystywały mechanizmy zadłużenia do podporządkowania całych regionów, często na podstawie narzuconych umów handlowych i kredytowych.
Graeber przypomina, że nie istniała żadna instytucja długu bez instytucji kary – czy to fizycznej, prawnej, czy symbolicznej. W średniowieczu chrześcijaństwo i islam wprowadziły zakaz lichwy, a w Chinach konfucjańskie kodeksy promowały sprawiedliwą redystrybucję zasobów. Wspólnoty chroniły się przed niszczącą siłą długu, rozumiejąc, że bez jego kontroli następuje rozpad solidarności społecznej.
Współczesność: IMF i kolonializm zadłużenia
We współczesnym świecie Międzynarodowy Fundusz Walutowy pełni funkcję nadrzędnej instytucji kontrolującej przepływ kapitału i zadłużenia państw. Warunki kredytów udzielanych krajom Globalnego Południa często zakładają konieczność przeprowadzenia reform strukturalnych, takich jak prywatyzacja usług publicznych, liberalizacja rynków pracy czy cięcia w sektorze zdrowia i edukacji.
Joseph Stiglitz zauważa, że „IMF stał się narzędziem przerzucania ciężaru kryzysów z banków na społeczeństwa”. Wielu ekonomistów wskazuje, że współczesne długi krajów rozwijających się to tzw. długi odium – zobowiązania zaciągane przez reżimy autorytarne lub w wyniku nacisków międzynarodowych, których ciężar spłacają dziś zwykli obywatele. To forma współczesnego kolonializmu – nie przez wojska, lecz przez cyfry na ekranach banków centralnych.
Dług jako zaprzeczenie wolności i godności
Z perspektywy egzystencjalnej, dług odbiera jednostce godność. Osoba zadłużona staje się niewidzialna, zepchnięta na margines życia społecznego. Bazyli Wielki pisał, że „Dłużnik jest jak roślina bez korzenia, którą można wyrwać z gleby jednym szarpnięciem”. Współczesne formy zadłużenia – kredyty konsumpcyjne, mikropożyczki, zadłużenie edukacyjne – tworzą stan permanentnego zawieszenia: dłużnik nie żyje, lecz przetrwa.
David Graeber określa ten stan jako „strumień lęku” – chroniczne poczucie winy i niepewności, które przenika życie codzienne zadłużonych. To forma przemocy psychicznej i ekonomicznej, która uniemożliwia budowanie relacji opartych na wolności, solidarności i zaufaniu. Dług przestaje być kontraktem – staje się losem.
Recepcja we współczesnych ruchach społecznych
Temat długu stał się osią mobilizacji ruchów społecznych w XXI wieku. Od Occupy Wall Street po kampanię Jubilee Debt Campaign, postulat anulowania długów pojawia się jako narzędzie przywracania sprawiedliwości i solidarności. Dla wielu dłużników – zarówno indywidualnych, jak i państwowych – odmowa spłaty przestaje być wykroczeniem, a staje się aktem obywatelskiego oporu.
W tym kontekście rozwijają się także alternatywne modele ekonomiczne: bankowość etyczna, ekonomia daru, ruchy promujące dochód podstawowy czy ekonomię postwzrostu. Wszystkie one łączy przekonanie, że relacje społeczne powinny opierać się na wzajemności, a nie na przymusie księgowym.
Ku godności: postulaty na przyszłość
Dług jako narzędzie przemocy systemowej musi zostać zakwestionowany u samych podstaw. Graeber twierdzi, że „Nic nie wydaje się w tej sytuacji ważniejsze niż zerowanie konta dla wszystkich, zerwanie z odziedziczoną moralnością i nowy początek”. W świecie głęboko zadłużonym, jubileusz może być nie tylko symbolem, ale aktem realnej zmiany – nowym początkiem dla ekonomii solidarności.
Nie chodzi o to, by porzucić ideę zobowiązania, lecz by przekształcić je w formę opartej na etyce wzajemności. Odpuszczenie długu może być fundamentem wspólnoty, nie jako akt łaski, lecz jako rozpoznanie, że nie wszystko w życiu powinno mieć swoją cenę. Jacques Ellul miał rację: „Wolność nie polega na tym, że można kupić wszystko, ale na tym, że nie wszystko jest na sprzedaż”.