W Polsce, zgodnie z szacunkami OZZS „wBREw” nielegalnie pracuje około pół miliona cudzoziemców. W Sejmie leży projekt zmiany ustawy o cudzoziemcach.  W jego uzasadnieniu czytamy, że chodzi o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę, gdyż wniosków jest coraz więcej, więc to i owo trzeba poprawić, bo jest to w interesie pracodawców i państwa. Ani słowa o interesie cudzoziemców czy uporaniu się z szarą strefą, w której cudzoziemcy traktowani są jak towar, produkt o krótkiej trwałości, którym łata się dziury w polskiej gospodarce. Ani śladu myślenia perspektywicznego, zarówno o Polsce jak i o cudzoziemcach w niej przebywających, legalnie lub nie, krócej, dłużej lub na całe życie.

Witold Solski uważnie przeczytał projekt zmiany ustawy. (druk Sejmu IX kadencji  numer 1681)

Cudzoziemcy to także migranci. Polityka migracyjna dotyczy naszych obywateli opuszczających kraj. Polityka migracyjna, której tak trudno dostrzec, wpływa przede wszystkim na rynek pracy i przestrzeń kulturową wspólnoty. Ludzie mają swą przyrodzoną godność i są wolni. Pracą budujemy swój i wspólny dobrostan. Praca nie tylko alimentacyjną ma funkcję, pełni też rolę więziotwórczą. Odkrywa w nas ludzką postać.

Cudzoziemcy, uchodźcy, oczekują pomocy, gdy uciekają od zła. Cudzoziemcy poszukują pracy. Cudzoziemcy wypatrują wspólnoty. Czy nasze władze w projekcie nowych regulacji o cudzoziemcach i innych ustaw prezentują jakąś myśl przewodnią – jaką? Czy dostrzec można zarys doktryny, strategii, konceptu, ba choćby refleksji?

Cele władzy

Celem zmian jest ułatwienie przedsiębiorcom, samorządom i skarbowi państwa kontraktowania pracowników niewykwalifikowanych i posiadających istotne dla gospodarki narodowej kompetencje z grona cudzoziemców. Dla wskazanych podmiotów kluczowa jest cena świadczonej pracy i wypełnienie luk pracowniczych.        Przyjmuje się więc perspektywę krótką, z pozycji uczestników gospodarki. Nie rozważa się dalekosiężnych konsekwencji ingerencji w strukturę rynku pracy. Chodzi jedynie o uproszczenie i o dostęp do rąk pracy. Poszukiwani są ludzie do pracy, tani ludzie, nie roszczeniowi i tacy, którzy nie naruszą naszych przywilejów.

Czy nie widać, że zabiegamy o niskopłatną służbę dla dobra polskiej gospodarki? Czy tak chcemy i wiemy jaką cenę społeczną rzucono pod obrady parlamentarzystom? Interesariusze, opinia publiczna, partia, działacze udają, że o doskonalenie procedur gra się toczy. Nie widzicie czy dostrzec się boicie? To uproszczenie obejmuje także uproszczenie dbałości o człowieka, o jego prawa i o jego godność, prowadząc nas na powrót do ekonomicznego niewolnictwa. Wszystko w imię sprawności.

  1. Odchodzi się od obowiązku zapewnienia miejsca zamieszkania i wymogu posiadania źródła stabilnego dochodu. Państwo przymykając oczy na warunki życia cudzoziemca przyzwala, a przynajmniej dopuszcza ryzyko powstawania gett i obozów pracy, nawet pracy ocierającej się o wykorzystanie przymusu ekonomicznego i/lub socjalnego. Ludzie wyzuci z bezpieczeństwa niekiedy stają się niebezpieczni.
  2. Nie będzie wymagany osobisty udział w postępowaniu cudzoziemca, akceptacja wyłącznie cyfrowego kontaktu, bez konieczności osobistego stawiennictwa ogranicza ludzką, urzędniczą, kontrolę stanu fizycznego i psychicznego aplikującego o zezwolenie na pobyt i pozwolenie na pracę cudzoziemca.
  3. Niestety ubezpieczenie zdrowotne jest przywilejem dla cudzoziemca i gdy pracodawca i/lub agencja pośrednictwa nie dopełni swego obowiązku prawnego w przypadku wypadku bądź choroby człowiek pozbawiony zostanie ochrony.
Prościej czyli trudniej

Tymczasem katalog obowiązków szefa Urzędu ds. Spraw Cudzoziemców połączony z instytucją Europejskiej Sieci Migracji nie został poszerzony o inwigilację stanu, skutków i przyczyn przebywania na terenie RP rzeszy pół miliona cudzoziemców przebywających nielegalnie.

Dla niektórych zawodów i umiejętności wprowadzono specjalną ścieżkę, wyłączoną ze standardowej procedury, zmierzającą do uzyskania szybciej wizy z pozwoleniem na pracę. Priorytet ów będzie przyznawany przez urzędnika. Utworzono dodatkowych dwanaście etatów w MSZ i piętnaście etatów w placówkach i urzędach dyplomatycznych na Ukrainie, Osób, które weryfikować będą zasadność skorzystania z owych preferencji. Beneficjentami będą także spółki skarbu państwa, ba nawet być może organy realizujące zadania publiczne. Presja i odpowiedzialność osobista będą ogromne.

Podczas krótkiego spotkania i w oparciu o pobieżne zapoznanie się z dokumentami trzeba będzie podejmować decyzje wpływające na los ludzi, los aplikujących i los potrzebujących pracy cudzoziemców. Przecież tak wybrani specjaliści zaczną pracować w służbie zdrowia, w sektorze cyfrowym, na budowach, w transporcie, w opiece nad chorymi i w opiece paliatywnej by wymieć tylko niektóre.

Droga do korupcji

Czy nie trzeba obawiać się wywierania presji personalnej, także tej poza prawnej? Zerknijmy do preliminarza kosztów. Ustawodawca zaplanował wydatki roczne na poziomie około 2 i pół miliona złotych rocznie, czyli przy 27 etatach pensja brutto 7.700 złotych – nie jest to rynkowa cena za niezależność specjalisty. Obecnie wiz wjazdowych dla osób z wysokimi kwalifikacjami wydaje się blisko 20 tysięcy dokumentów rocznie.

Przyjmując, że nowa regulacja nie wpłynie na zwiększenie liczby chętnych cudzoziemców lekarzy, pielęgniarek, dentystów, ratowników medycznych, rzemieślników, fizjoterapeutów, masażystów, kierowców i innych poszukiwanych profesji, na każdego z 15 urzędników konsularnych przypadać będzie do obsłużenia jeden wniosek na godzinę, wraz z procedurą odwoławczą, raportowaniem i sprawozdawczością i przede wszystkim z rozmową kwalifikacyjną. Taśma błędów i pomyłek oraz przede wszystkim tragedii wizerunkowej polskiego państwa.

Tańsza praca w dybach

Odstępuje się od wymogu udowodnienia braków kadrowych na lokalnych rynku. Decyzja o takim uregulowaniu zasad przyjmowania cudzoziemców do pracy spowoduje konkurencję, rywalizację w dół z wynagrodzeniem za świadczoną pracę na lokalnym runku pracy bądź przyzwoli na obniżenie kompetencji lub jakości świadczonych usług.

Zgoda na pracę u konkretnego przedsiębiorcy będzie mogła być zmieniona z inicjatywy cudzoziemca, jak się domyślamy po żmudnym postępowaniu administracyjnym. Szkoda, że nie wyzwolono z dyb przypisania do firmy w pełni. Jeśli akceptujemy cudzoziemca i Jego kompetencję, to niech ma swobodę wyboru miejsca pracy i niechaj nie będzie związany zależnością z pośrednikiem prowadzącym proces uzyskiwania wizy pracowniczej. Z niewolnika nie ma pracownika. Praca przymusowa jest nielegalna. Człowiek i jego praca nie jest towarem.

Obietnica bałaganu

Utrzymanie wymogów rozliczania promesy pozwolenia z realiami rzeczywistego czasu pracy, wynagrodzenia i miejsca świadczenia oraz zakresu pracy nieuchronnie utrzyma fikcję w dokumentach. Nie sposób rozliczyć roku pracy z dokładnością do kilku złotych i godziny, są przecież sytuacje losowe. Uchybienie w konsekwencji grozi deportacją i karami, także karnymi, z tego powodu większość opowie się za zatajeniem prawdy, niezależnie czy uwierzy w ochronę przyznaną sygnalistom.

Zróżnicowanie krajów pochodzenia, wyróżnienie niektórych sektorów gospodarki, rozdarcie osób fizycznych świadczących pracę osobiście z prowadzącymi jako cudzoziemcy przedsiębiorstwa takie jak JDG, nie realizuje jakiekolwiek zamysłu i strategii a buduje kolejne szczeble biurokracji, podatnej na poziomie decyzji politycznych ze szczebla władzy na naciski korupcjogenne.

Polak na kartę

Karta Polaka to karta zaniechań dbałości Polski o diasporę. WSTYD, gdzie honor, gdzie ojczyzna, gdzie prawa człowieka? Nie wypada wzywać Boga, bo nadaremno!

Jest zgoda funkcjonowania na polskim rynku pracy pośredników, agencji pośrednictwa pracy, działających i zarejestrowanych poza granicami kraju. Jak w tej sytuacji chcemy zadbać o bezpieczeństwo, o solidaryzm społeczny o szczelność systemu ubezpieczeń i zabezpieczenia kontraktów? Są obszary, których nie wolno prywatyzować. Państwu nie wolno wypisać się z odpowiedzialności choćby za samo siebie. Praca, obronność, polityka społeczna, dobro wspólne, obywatele tworzą i ufają państwu. No może z tym zaufaniem to jedynie konstytucyjny, medialny frazes.

Czas na refleksję

Pamiętajmy, że przyzwolenie na delegowanie pracowników, korzystanie z wzorca użytkownika końcowego pracy najemnej, tymczasowej, to także delegacja odpowiedzialności. Wolność bez odpowiedzialności wyradza się w anarchię. Zawsze. Handel ludźmi jest zakazany. Leasing pracy czyż nie jest współczesną wersją niewolnictwa? Dlaczego projekt regulacji o problemach pracy przymusowej milczy!

Europa się starzeje. Gospodarki walczą o pracowników. Państwa konkurują pomiędzy sobą. Wyznacznikiem przewagi są społeczeństwa – ich kreatywność, pracowitość, wykształcenie, zaufanie społeczne, oszczędności, dobrostan. Czym my chcemy zanęcić cudzoziemców? Jeśli taka nasza wola. Mamy przewagi komparatywne. Władza w projekcie zasygnalizowanego aktu co do przyszłości, doktryny, celu i pomysłu milczy, czy to sfinks?

Proszę jeszcze czas. Rozważmy wspólnie. Z jakiego powodu, gdy tak wiele instytucji i organów państwowych uczestniczy w dopuszczaniu cudzoziemców do pracy i do korzystania z polskiego dobrostanu nie zdecydujemy się by proces udzielania zezwoleń upaństwowić. Delegujmy Agencjom Pośrednictwa pracy wykonanie zadań publicznych w dziedzinie przygotowania dokumentów kandydata pozostawiając choćby Urzędnikom z powiatowych urzędów pracy, współpracujących z Wojewodami, z ZUS-em, MSW, Strażą Graniczą, NBP, Ministerstwem Finansów zakres kompetentnych i transparentnych oraz odpowiedzialnych decyzji personalnych, które w swej masie współdecydują o dobrobycie i sile polskiej gospodarki. Bez szczerej rozmowy za kilka lat największymi pracodawcami w kraju będą Agencje Pośrednictwa Pracy, oby z siedzibą w Polsce. Większość z nas z mniejszymi kwalifikacjami przejdzie w formułę zatrudnienia tymczasowego.

Proponuję: zaprośmy cudzoziemców, którzy chcą pracować. Zezwólmy im u nas zamieszkać i korzystać z dobrobytu. Otwórzmy się na ich zasoby. Zachęćmy ich naszą kulturą. Pozwólmy im być sobą, bacząc jednak by skorzystali z naszego systemu kształcenia, nauczania i wyznawanych wartości. Uczmy się i pracujmy wspólnie. Zbudujmy Polskę różnorodną, potężną i wielonarodową jak przed wiekami było. Stańmy się mocarstwem zbudowanym na wolności i mądrości ludzi. Bądźmy dalekomyślni i odpowiedzialni. Dobrze wybierajmy. Miejmy strategię i cele nie urągając odwiecznym wartościom.