W dzień św. Walentego połączone siły Straży Granicznej oraz Policji przeprowadziły akcję zwalczania nielegalnego pobytu cudzoziemców na terenie Polski. Kontrolowano przede wszystkim nielegalnie pracujących cudzoziemców. Akcja zakończyła się niemałym sukcesem: ujawniono ponad 2,4 tys. nielegalnych cudzoziemskich pracowników.

Niestety, nie udało się ujawnić ani jednego pracodawcy, który tych pracowników zatrudniał. Czyli pracowali, ale nie wiadomo u kogo, ani gdzie.

Nie wydaje się to Wam odrobinę dziwne? Taki tłum pracowników i ani jednego pracodawcy? Samozatrudnieni byli? Nigdzie nie pracowali? Jasne, że nie, bo to akurat (jeszcze) nielegalne nie jest. To gdzie są ci, którzy z tej pracy czerpali zyski?

Dlatego zabraliśmy głos w sprawie i my, pytając, dzięki gościnności Gazety Wyborczej, publicznie: czy na pewno o to chodzi, żeby wyłapywać nielegalnych pracowników, ale zostawiać w spokoju tych, którzy tę pracę w taki sposób organizują? Jaki w tym sens?

Taki sam, jak w karaniu cudzoziemców za nielegalną pracę, czyli żaden. Przecież winny nie ten, kto pracuje, a ten kto tę pracę tak organizuje, że jest nielegalna.

Całość materiału z Gazety Wyborczej dostępna tutaj:

https://wyborcza.biz/biznes/7,159911,31705119,po-dwudniowej-akcji-strazy-granicznej-wszczeto-400-postepowan.html

Dla tych z Was, którzy nie widzą, co jest za paywallem – pdf z publikacją.

Pani red. Marii Korcz dziękujemy, że zechciała dać nam głos. Dziękujemy też za trud uwaznego przyglądania się rzeczywistości.

Straż Graniczna robi naloty. Wszczęto 400 postępowań deportacyjnych

*Zdjęcie pochodzi z publikacji Straży Granicznej z dnia 18.02.2025r., dostępnej w całości tutaj: https://www.strazgraniczna.pl/pl/aktualnosci/14078,Krajowa-akcja-Strazy-Granicznej-przeciwko-nielegalnej-migracji-cudzoziemcow.html