Trzy przeszkody epistemiczne w badaniu żywej kultury i postulaty kreacyjnego zwrotu metodologicznego
Kultura żywa to zjawisko, które dzieje się zanim zostanie nazwane. Jest obecna w teraźniejszości, efemeryczna, afektywna i intersubiektywna. W przeciwieństwie do kultury zinstytucjonalizowanej – zamkniętej w archiwach, rejestrach i miernikach – kultura żywa to proces, nie obiekt. Badanie jej wymaga czegoś więcej niż obserwacji – wymaga uczestnictwa w jej ciągłej autokreacji.
Trzy przeszkody epistemiczne
1. Nieprzezroczystość danych – iluzja obiektywności
Pierwszą przeszkodą pozostaje nieadekwatność danych i pojęć. Jak zauważa Bruno Latour, kategoria danych nie jest przezroczysta. Każdy zbiór danych to akt ontologicznego zawłaszczenia rzeczywistości. Statystyki kultury nie są po prostu narzędziem pomiaru – są efektem wcześniejszych decyzji o tym, co ma być widoczne, a co pozostanie w cieniu. Rejestrują instytucje, nie relacje; frekwencję, nie rezonans. Opisują było – a nie staje się.
2. Niewydolność klasycznej metodologii – proces zamiast struktury
Drugą przeszkodą jest brak metodologii zdolnej uchwycić kulturę jako dynamiczny, niestabilny proces. W perspektywach procesualnych, takich jak teoria strukturacji Giddensa czy teoria aktora-sieci Latoura, relacje poprzedzają tożsamości, a praktyki są pierwotniejsze niż systemy. Tradycyjna metodologia – obiektowa, celowa, ewaluacyjna – nie radzi sobie z płynną ontologią kultury, która objawia się jako sieć momentów, mikrointerakcji i afektów. Próba jej opisu przypomina zapis tańca za pomocą siatki współrzędnych.
3. Paradygmat pozytywistyczny – epistemologiczna inercja
Trzecią przeszkodą jest zamknięcie instytucji naukowych w paradygmacie mierzalności. Choć współczesna humanistyka i antropologia wypracowały refleksyjne, konstruktywistyczne i performatywne podejścia, systemy finansowania i oceny pozostają zakładnikami standaryzacji i powtarzalności. Epistemologia kultury żywej wymaga innej obecności.
Konfrontacje międzynarodowe
Francja – anthropologie de la pratique i paradygmat „infra”
Francuska tradycja badań kulturowych (Mauss, Bourdieu, de Certeau) koncentruje się na praktykach codziennych niedoreprezentowanych w oficjalnych strukturach. Pierre Bourdieu dekonstruuje neutralność kultury wysokiej, pokazując, że gust to zakodowany kapitał społeczny. Michel de Certeau widzi w codziennych praktykach – jak czytanie – akty taktycznego oporu wobec hegemonii. Dzisiejsi badacze, jak Pascal Nicolas-Le Strat czy Emmanuel Pedler, analizują infra-kulturę: efemeryczne, niemedialne formy kultury niskiego napięcia, które wymykają się pomiarowi. A jednak i tu działania muszą być przekładane na język instytucjonalny.
Wielka Brytania – cultural studies, performans i konflikt
Szkoła z Birmingham (Stuart Hall, Raymond Williams, Richard Hoggart) przyniosła radykalną zmianę – kultura jako arena walki o znaczenie, a nie zbiór dzieł. Analizy subkultur, klasowych gustów i miejskich praktyk zbudowały nowy kanon. Jednak z czasem, w latach 90., dyskurs oderwał się od wydarzenia. Sara Ahmed przywraca uwagę na ciało, emocje i afekt jako pierwotne nośniki kultury. Metoda staje się etyką obecności, nie tylko narzędziem opisu.
USA – ethnography of performance i community-based research
W amerykańskim kontekście kultura badana jest jako zdarzenie. Od antropologii Boasa i Geertza, przez performance studies Richarda Schechnera, po CBPR – podejścia redefiniujące badacza jako współtwórcę. Performans to nie tylko forma – to sposób poznania. Community-based participatory research, rozwijane m.in. na UCLA i University of Michigan, przełamuje opozycję badacz–badany. Kultura wydarza się w relacji, w trosce, w dzieleniu ryzyka epistemicznego.
Kreacja epistemiczna
W zestawieniu z powyższymi paradygmatami najbliżej kultury żywej są podejścia partycypacyjne, etnograficzne i performatywne. Są konieczne tam, gdzie badacz rezygnuje z pozycji dominacji poznawczej i wchodzi we współtworzenie. W Polsce nadal obserwujemy dysonans: instytucje żądają wskaźników, a praktyki oddolne są efemeryczne, niestandardowe, wymykające się klasyfikacjom.
Epistemologia kreacyjna to metoda, która nie tyle opisuje, co współuczestniczy. Badacz nie pyta już: „co to znaczy?”, lecz: „co możemy razem stworzyć, by nadać temu sens?”. Nie mierzy według cudzych wzorców – tworzy własne, we współpracy z aktorami środowiska. Nauka o kulturze staje się procesem wspólnego konstruowania rzeczywistości.
Postulat obecności
Kultura żywa nie potrzebuje fotografii z przeszłości. Potrzebuje obecności.
A metodologia – nie systemu pomiarowego, lecz odwagi, by nie wiedzieć, zanim się wydarzy.
Redakcja: Jerzy Hausner, „Kultura i rozwój. Analizy, rekomendacje, studia przypadków”